Far Cry (2008) – cry, cry, cries in his lonely heart

Zdecydowanie przyznaję się do zboczenia, jakim jest oglądanie totalnego szitu filmowego. Od wielu już lat umartwiam swe oczęta i maltretuję mózg przedstawicielami najgorszych z możliwych wytworów kinowych. I coraz bliżej jestem momentu, kiedy powiem sobie dość, daruję maltretowanie się tym gównem. Lecz czasem trafia się jakaś przezabawna perełka, tak jak niedawno obejrzane "Mordercze ryjówki" (widziałem … Czytaj dalej Far Cry (2008) – cry, cry, cries in his lonely heart

Postal (2007) – Uwe w formie

Jakimż to perwersyjnym zwierzęciem trzeba być, by po kilku wielce nieudanych, przerażająco paskudnych filmach pozwolić sobie na seans z kolejnym badziewiem. I to kaszaną tak kaszaniastą, że przechodzi to ludzkie pojęcie - wprost spod łapek miszczunia padaki, imś Uwe Bolla. Ten typ tak się zawziął w sobie, że nie dochodzą do niego żadne głosy sprzeciwu … Czytaj dalej Postal (2007) – Uwe w formie

88 minut (2007) – stracone 110 minut

Thriller z Pacino brzmi ciekawie, czyż nie? Ja też dałem się na ten bardzo naciągany chwyt złapać i z ciekawości sięgnąłem po ten wyrób imć Jona Avneta. Czy dałem się nabrać na znane nazwisko, a ciekawość zapędziła mnie na manowce filmowego rzemieślnictwa? O tym ze dwa akapity dalej. Teraz czas na szybkie przybliżenie o czym … Czytaj dalej 88 minut (2007) – stracone 110 minut