X-Men: Ostatni bastion (2006) – wincyj mutanów, mniej czasu dla starych

Trzy razy nie wchodzi się do tej samej rzeki, jednak jeśli chodzi o ekranizację komiksów o X-menach (którego notabene nie lubiłem, gdyż w wersji papierowej wydawała mi się taka infantylna i przegięta jeśli chodzi o nadmiar supermocy w jednym miejscu). Pierwsza część przybliżyła nam temat, a szczególnie postać Rosomaka, w dwójce natomiast atmosfera się miło … Czytaj dalej X-Men: Ostatni bastion (2006) – wincyj mutanów, mniej czasu dla starych

Free Guy (2021) – zagrajmy w growe nawiązania

Wiadomo okres urlopowy, dla uczniów szkół wszelakich wakacje, a w kinach ogórkowe atrakcje. Nie miałem zamiaru na ten film iść, ale znów moment, w którym do kina zajrzałem był jaki był. Trudno... obejrzałem i tego pypcia, już przed seansem wiedząc, że gorszy niż "Szybcy i wściekli 9" nie będzie. W sumie poprzeczka tak nisko zawieszona, … Czytaj dalej Free Guy (2021) – zagrajmy w growe nawiązania

Van Helsing (2004) – pośmiewisko z Helsinga

Już na wstępie muszę to powiedzieć: nie traktujcie tego filmu poważnie, to jest po prostu niezła komedia!! Wszelkie inne podejście do "Van Helsinga" to nie tylko strata czasu, ale totalne mijanie się z celem - to jakby iść na komedię romantyczną by obejrzeć dzieło ze wszech miar głębokie i wartościowe. Fabuła to mieszanka znanych nam … Czytaj dalej Van Helsing (2004) – pośmiewisko z Helsinga

X-Men Geneza: Wolverine (2009) – rosomacze dylematy

Oj zachłysnął się światek przygodami X-Menów, tylko nie ja. Komiksy rozchodziły się przez lata w sporych nakładach, także w momencie wielkiego bumu na superbohaterów (których nam przez lata oszczędzono) na początku lat 90-tych w naszym kraju. Dzieciaki łykały jak głupie przygody Spidermena, Batmana, Supermena i oczywiście X-Menów, tylko nie ja. Teraz nastąpił niejako renesans komiksowy, … Czytaj dalej X-Men Geneza: Wolverine (2009) – rosomacze dylematy

Australia (2008) – ogromny kontynent możliwości

Bardzo znane dzieło tegoż reżysera "Moulin Rouge!" wprawiło w zachwyt miliony, ale nie mnie. Poczułem się tym filmem wyrolowany, niby ma wiele przesłanek świadczących o sporych możliwościach, jednak zawiódł mnie doszczętnie. Takie wielkie nic. Niby przypomniał musical, w którym znane hiciory miały swe nowe wersje. Tak było kilka lat temu, teraz zabrał się za melodramat … Czytaj dalej Australia (2008) – ogromny kontynent możliwości

Prestiż (2006) – czar iluzji

Jakoś tak niepostrzeżenie zniknął mi ten film z dużego ekranu i dopiero kilka miesięcy po premierze kinowej obejrzałem go w domowych pieleszach. Amerykańscy producenci mają dziwną taktykę, iż kręci się, a następnie wypuszcza do dystrybucji w tym samym czasie dwa filmy o podobnej tematyce. Na szybko szukając w pamięci. Rok 1998 dwa filmy o zbliżającej … Czytaj dalej Prestiż (2006) – czar iluzji

Źródło (2006) – podążając ku źródłu

Swego czasu bardzo byłem ciekaw najnowszego (wtedy) dzieła Aronofsky'ego i tylko dlatego, iż miał być dostępny w Polsce w normalnej dystrybucji nie poszedłem na seans "Źródła" na Warszawskim Festiwalu Filmowym, a poczekałem kilka miesięcy. Spodziewałem się dziwnego i specyficznego kina, które nie pozostawia widza obojętnym. Tak też i się stało. Film robi wrażenie i daje … Czytaj dalej Źródło (2006) – podążając ku źródłu