Nominacje do nagrody Kaszany Rh- 2020 czyli najgorsze kinowanie w 2020 roku.

Ujowy rok, więc teoretycznie ujowości powinno być w bród 🙂 Ale przez niszczący kulturę w tym i kino lokdałn z premierami w tym roku było kiepsko, także wybór był słaby, ale na szczęście jeśli chodzi o słabe produkcje był jakiś.

Oto moje nominacje w prestiżowych niskich lotów nagrodach Kaszanach Rh- za rok 2020. Oto one.

Paździerz roku na świecie (najgorsze filmy na świecie):

Bad Boys for Life – trzecia woda po kisielu, takie nic bazujące na sentymencie do poprzednich odsłon, gdzie dwójka była kilkukrotnie słabsza od jedynki.

Tyler Rake: Ocalenie – produkcja made in Netflix, czyli zatrudniam gwiazdy, nie w scenariusz.

Eurovision Song Contest: Historia zespołu Fire Saga – kolejna komedia totalnie nie mająca w sobie mocy sprawiania ciepełka na serduszku w postaci rozweselania.

Małgosia i Jaś – a wyglądało tak pięknie, miało być tak dobrze, a wyszło jak zwykle.

Ptaki nocy (i fantastyczna emancypacja pewnej Harley Quinn) – Margot Robbie lubię nie tylko za stronę wizualną, ale w tym filmie postać której nadała ciała w filmie „Legion samobójców” jakoś tak nie zachwyca. Film, który wygląda, jakby jego scenariusz był robiony na zlecenie Netflixa czyli za ostatnie parę szekli jakie zostały na film.

Wiedźmy – miało być tak fajnie, bo przecież film bazujący na byciu remeakiem filmu „Wiedźmy” z 1990 roku z Anjelicką Huston, który swoje zarobił i to w czasach współczesnych, gdzie bierzesz speców od komputerów i więcej efektów specjalnych nie musisz robić i robisz coś takiego.

Paździerz roku 2020 w Polsce (najgorszy film w Polsce):

Zenek – oj te nominacje nie mogły obyć się bez tegoż filmu, kto widział ten wie, film o gwieździe disco-polo bez disco polo… nie żebym za tym tęsknił, ale to jak film o krwiodawstwie bez krwi.

Bad Boy – kiedyś światowe kino miały Uwe Bolla, o którym większość współczesnych fanów kina zupełnie nie pamięta, ale Polska ma swojego Patryczka Vegę i film gdzie chodzi by pokazać cycki, siakieś seksy i napierdalanie się, a nie o pierdoły jak dobry scenariusz.

365 dni – cóż najgorsze filmy rodzime to nie mogło zabraknąć tego seksistowskiego gniota. I nawet nie chodzi o to, iż zaprezentowano Polkę jako sprzedajną putanę… ale o całość formy, fabuły jak zostało to zaprezentowane.

Pętla – i kolejny film w jednym roku nominowany do jednej nagrody Kaszany Rh-. Tym razem wyjątkowo znów chodzi o gołe dupy i rozpierduchę… a i dochodzą narkotyki.

Erotica 2022 – trzeba przyznać, że ten rok zrobił wiele… szczególnie wśród rodzimych produkcji pojawiło się tyle kichy, że hej. I co znamienne Netflix lubuje się w nich.

Swingersi – oj kiepscy jesteśmy jeśli chodzi o naród w klimaty seksualne w kinie… kino erotyczne prawie u nas nie istnieje, a pornosy są tak kiepskie i tak durne iż niemożliwym jest by kraj słynący z pięknych kobiet miał tak kiepskie filmy o seksach. I tenże to tego idealny przykład.

Drewno roku (najgorszy aktor świat):

Will Smith – za „Bad Boys for Life”, jakiś taki bez uroku

Will Ferrell – za „Eurovision Song Contest: Historia zespołu Fire Saga”, wiadomo on nigdy wielkim aktorem nie był, ale nominacja się należy.

Kyle Chandler – za „Niebo o północy”, film wiadomo żadnej wielkiej konstrukcji nie był, ale to co ten pan tam pokazywał to wyglądało jakby nawet w najbardziej napiętych momentach zapominał, że to film katastroficzny, a nie komedyja romantiko gdzie wystarczy jego minka i lachonki się cieszą.

Vin Diesel – za „Bloodshot”, nie wiem kto wymyślił, żeby Dizela wziąć jako Bladszota… chyba każdy kto widział ten komiks tego pana nie widział w czołowej roli.

Robbie Amell – za „Opiekunka: demoniczna królowa”, ja kumam biorą go by lachonki chciały obejrzeć film, ale nie dość że kino bardzo niskich lotów to i on gra aż wióry lecą.

Drewno roku w Polsce:

Antoni Królikowski – za „Pętla”, „Bad Boy” i w sumie za „Swingersi”, zdecydowanie ciężko zauważyć jakieś różnice pomiędzy jego występami w obydwu tych filmach, wygląda jak zagrane taką samą postacią.

Krzysztof Czeczot – za „Swingersi”, umie grać ten chłop, ale czułem jakiś cringe jak go widziałem w tym czymś.

Cezary Pazura – za „Psy 3: W imię zasad”, cóż dla mnie ten pan skończył się tak z 20 lat temu, a tu w Psach był totalnie odczepiony z kosmosu i nie mogłem na jego „grę” patrzeć, jak w latach 90-tych pasował do tej roli, tak teraz ni hu hu.

Sebastian Fabijański – za „Psy 3: W imię zasad”, umiejący grać ale tu był zupełnie dla mnie niewiarygodny i sceny gdzie się pojawiał robiły jakiś taki niesmak… znaczy nie sceny a momenty jego występowania.

Atrakcyjny element scenografii (najgorsza aktorka na świecie):

Emma Roberts – za „Randki w święta”, nudna jak flaki z olejem i dopóki na nią patrzysz to jeszcze ok, ale na chwilę odwracasz wzrok i się zastanawiasz czy ona w tym filmie wystąpiła?

Lily James – za „Rebeka”, kolejne bazowanie na urodzie i tyle co można napisać.

Eleanor Tomlinson – za „Pokochaj, poślub, powtórz”, urokliwy rudzielec ale nic poza tym w tejże super ambitnej produkcji nie było.

Samara Weaving – za „Opiekunka: demoniczna królowa”, wygląda jak zwyciężczyni konkursu na sobowtóra Emmy Stone ale to nie te talenta.

Atrakcyjny element scenografii w Polsce:

Julia Wieniawa-Narkiewicz – zaskoczę Was bo za „Wszyscy moi przyjaciele nie żyją”. Była cienka jak odbyt węża, atrakcyjna wizualnie ale nic poza tym tu nie ma.

Katarzyna Zawadzka – za „Bad Boy”, atrakcyjności odmówić jej nie można, a i potrafi pokazać że grać może (taki „Chce się żyć” 2013), a tu bida. A samymi wizualnymi atrybutami nie odwróci uwagi od aktorskiego opierdzielania u Vegusia.

Ilona Ostrowska – za „Swingersi”, ja nie wiem, ja się nie znam, ja nominuję.

Joanna Liszowska – za „Swingersi”, jak poprzedniczka, a może nawet gorzej.

Dodaj komentarz